niedziela, 3 marca 2013

Złotousty :)

Ja nie mogę... jak on się śmieje - wymiękam :)


Kuchnia in progress! Kolor docelowy: zieleń Amazonii ;)
Salon czeka. Kolor docelowy: cappuccino.
Moja komnata czeka. Kolor docelowy: łososiowy & mus jagodowy <3 

[ kolory zaznaczone z dużym przymrużeniem oka ;) ]

Paznokcie pomalowane na czerwono, bo trzeba przykryć skutki intensywnego pozbywania się tapety ze ścian ;)
Wpadły i perfumy: FM seria owocowa WANILIA. Mniam ;) Wcześniej miałam jeżynowe z tej samej serii i wstępnie chciałam zamówić znowu te same, ale zaszalałam i nie żałuję. Cena: ok. 24zł.

Filmy? "Wrogowie publiczni". Lajkuję!
Książki? Chcę zacząć "Ulissesa z Bagdadu", ale jakoś nie mam weny.

Jutro zajęcia od 13.15 do 14.45. Przyjadą też meble :)
Wtorek na uczelni sobie odpuszczam, środę też, czwartek wolny, pojawię się w piątek. Wolę pomóc w remoncie niż gnić bez sensu w Krakowie, bo we wtorek i środę mam zaledwie po 1,5h zajęć, a świat beze mnie na wykładzie z Kultury się nie zawali, odciążę za to delikatnie mojego malarza.

Zastanawiam się czy już podcinać grzywkę i końcówki, żeby zejść z rozjaśniacza jeszcze bardziej, czy jeszcze przetrzymać... hmm. Chyba jeszcze trochę poczekam, bo remont = mnóstwo kurzu :( pewnie da się moim kłaczkom we znaki.

W planach mam też zakupy. Butki na czas wczesnej wiosny, spodnie (mus!!) i parę koszulek. No i sukienka i szpilki na wesele. :)

I to by było na tyle... pozytywnego tygodnia! :)

 PS. W dalszym ciągu nie zadałam tego pytania. Cholera no.

piątek, 1 marca 2013

I see you!

     Muszę zebrać się w sobie i po prostu zapytać. Nie mam jeszcze scenariusza w przypadku odpowiedzi negatywnej, dlatego opuściła mnie cała odwaga. Bardzo nie chciałabym dopuścić do takiej sytuacji, w jakiej byłam już w sierpniu. Zostałam wtedy bohatersko uratowana, dlatego teraz też na to liczę.

     Ilość razy, kiedy myślałam o sobie, że jestem beznadziejna i nic nie potrafię, osiągnął poziom katastrofalny.

     V semestr na uczelni oczywiście nie obył się bez zawirowań i nerwów, ale już niedługo. Plan zajęć na semestr letni jak marzenie, chociaż gwarantuje mnóstwo wolnego czasu, a tym samym dojmującą nudę. Cóż, nigdy nie ma idealnie. Śmiech na sali - narzekam na nadmiar wolnego czasu! ;)

     Kupiłyśmy meble i farby :) Tym samym  skazujemy się na totalną rozpierduchę w domu, ale mam nadzieję, że efekt będzie zadowalający. Co tam zadowalający - powalający! :))) Najbliższe dni zajmie mi pakowanie wszystkich pierdółek itepeitede. W planach liczne wyjazdy rozjazdy, w końcu ma się ten bilet semestralny na wszystkie linie, więc jeździmy bez końca ;D

     Jeśli chodzi o nowe dla mnie filmy i książki, to rozbroił mnie i położył na łopatki "Prestiż". Poluję uparcie na książkę, chyba sobie ją zakupię.  Książkowo dalej maltretuję pana Erica-Emmanuela Schmitta, a "Przypadek Adolfa H." to uuu... otworzył mi oczy na milion spraw. :) Polecam gorąco. Nie jest łatwa, ale warto.

     Muzycznie zostałam opanowana przez tę miłą piosenkę - Jutty Ranx "I see you" :) Dopadła mnie podczas prowadzenia samochodu i już nie chce mnie wypuścić!

     Włosowo co następuje: ogromny odrost po ok. 3 miesiącach bez farby, ale jestem z tego zadowolona. Farbę nałożę za jakiś miesiąc, żeby przypomnieć sobie choć trochę mój naturalny kolor włosów. Objętość kucyka: 11 cm! Jestem z jednej strony przeszczęśliwa, że mam tak gęste włosy, a z drugiej strony mój łebek wygląda na megamegałeb. Właśnie jestem w trakcie olejowania olejkiem łopianowym GP ze skrzypem. Idę zmyć. :)


CZY JUŻ MOŻE NADEJŚĆ OSTATECZNA WIOSNA...? 


.