poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Hello April!

   Niemrawo jakoś ostatnio. Od czwartku toczę bój z chorobą, miejmy nadzieję, że do soboty wszystko będzie w porządku.
   Remont zakończony powodzeniem, pokoje odnowione i od razu radośniej w domu się zrobiło. Różyczki malowane ręcznie dopełniają dzieła w mojej komnacie, z której jestem całkiem zadowolona.
Życie towarzyskie z jednej strony kwitnie, a z drugiej klapa. Ciężko to określić ;) Imprez i szaleństw ostatnio bez liku, impreza świąteczna na plus, stara sprawdzona ekipa zawsze spoko :))) Później wieczór panieński pełen "interesujących" gadżetów i filmik w moim wykonaniu, który doprowadził nas do łez. Wieczór panieński nr 2 zapowiada się na sobotę, ale czy wypali?? Po 1. - muszę wyzdrowieć, po 2. - musi się zebrać ekipa. A potem już tylko korona, ślub i wesele, i poprawiny!! Ojj... ciężko będzie wrócić do codzienności.
   Zgłosiłam się do koleżanki na przedłużnie rzęs i tipsiorki ;) Miejmy nadzieję, że wyjdzie cudownie! Nie mogę w dalszym ciągu zdecydować się na fryzurę - fale czy dziewczęce upięcie??
   Włosy farbowane 25.03 na kolor lodowy opalizujący blond, farba Garnier Color Naturals. Może odrobinę za żółty, ale nie narzekam, bo bywało gorzej. Poza tym powrót do grzywki i podcięte końce.

   Przeczytane książki: zakończona trylogia "50 Shades of Grey" ... hmm... nie wiem czemu, ale smutno mi było rozstawać się z wkurzającą Aną i  Prezesem, którego świerzbi ręka ;) Fajnie, że Christian w końcu przestał być taki "kryształowy" (nie mam tu na myśli jego seksualnych preferencji), ale w końcu pokazał pazurki!
   Bardzo podobał mi się "Poradnik pozytywnego myślenia" i cieszę się, że mogłam zarówno obejrzeć film i przeczytać książkę. Dzięki temu cały czas miałam przed oczami Bradleya Coopera, kiedy ćwiczył, tańczył, siedział w fotelu u terapeuty i bił się z ojcem. ;)
    Krakowiankom polecam "Wszystkich mężczyzn mojego kota" Karoliny Macios. Akcja dzieje się w Krakowie i można się rozluźnić przy opisach licznych imprez w starym Kitshu, Coconie i innych klubach ;d Na plus kot o wdzięcznym imieniu Kastrat ;)
   A dopełnieniem całości była lektura dłuuuugo poszukiwanego "Prestiżu" Christophera Priesta. Niezwykle mi się podoba ta historia! Próbuję sobie wyjaśnić, dlaczego w filmie bardziej podoba mi się postać Alfreda Bordena (Christian Bale), a w książce Ruperta Angiera (Hugh Jackman). Tłumaczę to sobie nieodpartym urokiem Pana Bale! 
   To oczywiście nie wszystkie książki marca i początku kwietnia, razem było ich 12.

   Jeśli chodzi o filmy, to wrażenie zrobił na mnie przede wszystkim "Hitchcock", "Kwiaty wojny" oraz "Equilibrium". Nie wiem dlaczego wcześniej wzbraniałam się przez filmami typu "Operacji Świt". Genialne kino, chociaż scena upadku samolotu była dla mnie po prostu bardzo kiepska ;p Reszta bardzo na + !
   Filmów w marcu obejrzałam aż 17!

Dziś cały dzień mam chyba minę jak Grumpy Cat, więc....
 
źródło: facebook


Do usłyszenia. ;)